Moim wybrańcem okazał się Feliks, który w pełni zasłużył na takie imię - trafił do mnie z dziecięcych rąk w jednym kawałku, niepogryziony, z kompletem kończyn, nietkniętą fryzurą i czystą buźką. Nawiasem mówiąc, niejednokrotnie trafiałam w ogłoszeniach na następujący tekst: Lalka jest pomazana pisakiem, ale to można umyć. To umyj, człowieku, zanim wystawisz na sprzedaż!
Sympatyczna mama dorzuciła Feliksowi dodatkowe stroje i starannie wszystko zapakowała do bąbelkowej koperty (okularki zostały umieszczone w torbie, "żeby się nie zgniotły").
Co się tyczy prawdziwego miana mojego Bratza, wiem tylko tyle, że jest jedną z wczesnych wersji Dylana - chłopak nie przyjechał w oryginalnym outficie. Koszulka, dżinsy i pasek, w których występuje na zdjęciu, są własnością Dylana z serii Funk Out! (2004 r.), pochodząca z tej samej serii torba należała wcześniej do Cade'a, natomiast buty są już z innej bajki. Jako wyprawkę dostał m.in. ekstrawaganckie Eitanowe buty ( Formal Funk, 2003 r.) i sportowe obuwie Camerona (Funk Out!).
Sygnatura na głowie wskazuje na 2003 r., a na ciele - na 2002 r.
Jak wszyscy jego kumple, Feliks odznacza się nietypowymi proporcjami - w oczy rzucają się od razu ogromne stopy i wielka głowa. Dla miłośników Pullipów nie jest to żaden problem, a stopy pozwalają doskonale utrzymywać równowagę. Ciałko jest ciężkie, miłe w dotyku, ładnie się prezentuje i bardzo, bardzo żałuję, że ruchy Feliksa mają tak ograniczony zakres. Podstawowe 5 punktów artykulacji umożliwia tylko poruszanie głową i wykonywanie klasycznego "pajacyka".
Jako 2 dodatkowe punkty można na upartego potraktować ruchome stopy,
które lalka zawdzięcza nietypowemu rozwiązaniu problemu zmiany obuwia:) Bratzowe buty stanowią bowiem jedną całość ze stopami i zdejmuje się je, odłączając od nogi, przeważnie na wysokości kostki.
Feliks ma ciemną karnację, oliwkowe oczy i ciemnobrązowe wełniste włosy, podgolone z tyłu niczym sarmacki czub. O dziwo, jakoś mi nie przeszkadza to, że oczy zostały namalowane, natomiast razi mnie maleńki nosek w zestawieniu z szerokimi ustami o pełnych wargach. Całe szczęście, że projektant w przypadku chłopaków zachował umiar - usta dziewcząt wyglądają jak po wstrzyknięciu żelu hialuronowego...
Nie mnie pierwszą (i pewnie nie ostatnią) zachwyciły ubranka Bratza, rzeczywiście odpowiadające widniejącemu na pudełkach hasłu "the boys with a passion for fashion", a do tego wykonane z niezwykłą dbałością o szczegóły. Od razu zaczęłam się zastanawiać, czy z garderoby Feliksa nie mógłby korzystać Emil, który jest podobnego wzrostu.
Witam, mam 3 lalki bez tych bucików, gdzie można je dostać??? Proszę o info na 1502@onet.eu
OdpowiedzUsuńMail poszedł:)
Usuń