Dokładnie tak.
Jednym z nich był niespełna trzydziestoletni Carter Bryant, zatrudniony w firmie Mattel jako projektant ubranek dla Barbie.
Drugim - Isaak Larian, urodzony w Iranie Żyd, który w wieku 17 lat emigrował do Stanów Zjednoczonych. Po ukończeniu Uniwersytetu Kalifornijskiego zajął się biznesem, kierując się mottem Odważnym szczęście sprzyja.
Spotkali się w chwili, gdy szczęście odwróciło się od Lariana. Popularność produkowanych przez MGA gier elektronicznych dla dzieci zaczęła spadać i firma pilnie potrzebowała nowego produktu, zdolnego podbić rynek zabawek.
Według słów samego Bryanta, pomysł nowej lalki przyszedł mu do głowy w 1998 r., podczas pobytu w małym miasteczku Springfield. Mieszkali tu jego rodzice, do których przyjechał na jakiś czas, gdy zrezygnował z pracy dla Mattela. Pewnego dnia zobaczył wychodzące ze Springfield's Kickapoo High School uczennice - krętowłose, aroganckie i zadziorne, ubrane w workowate dżinsy i króciutkie, odsłaniające brzuch topy. Po powrocie do domu naszkicował projekt lalki, wyobrażającej zbuntowaną nastolatkę, a na jednym z rysunków napisał: "Meet the Bratz!" ("brat" oznacza bachora - niewychowane, irytujące dziecko).
Nie było to jedyne źródło natchnienia. Bryant przyznał później, że zainspirowała go reklama obuwia marki Steve Madden, którą zobaczył w "Seventeen magazine". Nb. twórca reklamy, Bernard "Butch" Belair, wiele lat później pozwał do sądu Mattela i MGA, twierdząc, że to on jest autorem surrealistycznego wizerunku dziewcząt z wielkimi głowami i stopami. Czy miał rację? Osądźcie sami:
W 1999 r. Carter Bryant ponownie podjął pracę jako stylista Barbie, a szkice powędrowały do szuflady. Pokazał je tylko koleżance po fachu, Veronice Marlow, która wkrótce porzuciła Mattela dla MGA. I to właśnie ona doprowadziła do spotkania przyszłych ojców Bratz, które nastąpiło 1 września 2000 r. Bryant oprócz rysunków przyniósł własnoręcznie wykonany model lalki - rzekomo wykorzystał m.in. lalczyną głowę znalezioną w koszu na śmieci w biurze Mattela.
Larian przyjął projekt bez entuzjazmu - lalki wydały mu się dziwne i brzydkie. Rysunki wywołały za to entuzjazm u jego jedenastoletniej córki, Jasmin, co okazało się decydujące.
W 2001 r. przyszły na świat cztery niegrzeczne dziewczynki, Cloe, Jade, Sasha i Yasmin, o których "The New Yorker" napisał, że wyglądają jak "striptizerki w drodze do pracy".
Jednym z nich był niespełna trzydziestoletni Carter Bryant, zatrudniony w firmie Mattel jako projektant ubranek dla Barbie.
Drugim - Isaak Larian, urodzony w Iranie Żyd, który w wieku 17 lat emigrował do Stanów Zjednoczonych. Po ukończeniu Uniwersytetu Kalifornijskiego zajął się biznesem, kierując się mottem Odważnym szczęście sprzyja.
Spotkali się w chwili, gdy szczęście odwróciło się od Lariana. Popularność produkowanych przez MGA gier elektronicznych dla dzieci zaczęła spadać i firma pilnie potrzebowała nowego produktu, zdolnego podbić rynek zabawek.
Według słów samego Bryanta, pomysł nowej lalki przyszedł mu do głowy w 1998 r., podczas pobytu w małym miasteczku Springfield. Mieszkali tu jego rodzice, do których przyjechał na jakiś czas, gdy zrezygnował z pracy dla Mattela. Pewnego dnia zobaczył wychodzące ze Springfield's Kickapoo High School uczennice - krętowłose, aroganckie i zadziorne, ubrane w workowate dżinsy i króciutkie, odsłaniające brzuch topy. Po powrocie do domu naszkicował projekt lalki, wyobrażającej zbuntowaną nastolatkę, a na jednym z rysunków napisał: "Meet the Bratz!" ("brat" oznacza bachora - niewychowane, irytujące dziecko).
Nie było to jedyne źródło natchnienia. Bryant przyznał później, że zainspirowała go reklama obuwia marki Steve Madden, którą zobaczył w "Seventeen magazine". Nb. twórca reklamy, Bernard "Butch" Belair, wiele lat później pozwał do sądu Mattela i MGA, twierdząc, że to on jest autorem surrealistycznego wizerunku dziewcząt z wielkimi głowami i stopami. Czy miał rację? Osądźcie sami:
(Źródło zdjęć: http://staff.tuhsd.k12.az.us/sidler/2D%20Graphic%20Art/Assignments/Surrealism%20Cube.html?display=dvdspecification )
Larian przyjął projekt bez entuzjazmu - lalki wydały mu się dziwne i brzydkie. Rysunki wywołały za to entuzjazm u jego jedenastoletniej córki, Jasmin, co okazało się decydujące.
W 2001 r. przyszły na świat cztery niegrzeczne dziewczynki, Cloe, Jade, Sasha i Yasmin, o których "The New Yorker" napisał, że wyglądają jak "striptizerki w drodze do pracy".
Wowo, skąd TY bierzesz takie ciekawostki :D
OdpowiedzUsuńDla mnie Bratz i ich następczynie Moxie Tennz są tak brzydkie, że nie potrafię pojąć co dzieci w nich widzą. A reklama butów jest naprawdę świetna, choć dobrze widać tu czym się inspirowali "ojcowie Bratz"
Internet to kopalnia wiedzy, a ja uwielbiam kopać;)Najwięcej można znaleźć w Runecie, bo Rosjanie są dociekliwi, a przy tym chętnie dzielą się informacjami.
OdpowiedzUsuńMoxie Teenz nie nazwałabym brzydkimi - wydaje mi się, że projektanci inspirowali się Livkami. Popatrz:
http://www.flickr.com/photos/10805620@N08/6553572163/
http://farm6.staticflickr.com/5085/5367679570_b45b371aac_z.jpg
Bo mi o girlz chodziło, pomyliłam się
Usuńhttp://www.flickr.com/photos/flor_de_manila/3770823841/