Wyszło słońce. Na całe dziesięć minut. Zanim się schowało, zaczęłam przygotowywać "plan zdjęciowy". Zaparłam się jak muł: I tak napstrykam fotek!
No i rzeczywiście napstrykałam... Fotek, bo fotografiami tego nie nazwę. Podpisywać już mi się nie chciało - muł nagle ustąpił miejsca leniwcowi. Wyjaśnię tylko, że w rolach głównych wystąpili Antoś (mój pierworodny Taeyang) i nowo przybyłe dziewczę, którego amerykańskie imię nie przechodzi mi przez usta, więc zastąpiłam je bardziej cywilizowaną wersją.
No i rzeczywiście napstrykałam... Fotek, bo fotografiami tego nie nazwę. Podpisywać już mi się nie chciało - muł nagle ustąpił miejsca leniwcowi. Wyjaśnię tylko, że w rolach głównych wystąpili Antoś (mój pierworodny Taeyang) i nowo przybyłe dziewczę, którego amerykańskie imię nie przechodzi mi przez usta, więc zastąpiłam je bardziej cywilizowaną wersją.
Ostatnie zdjęcie. Jakby obejmował młodszą siostrę- "zakryj się kobieto, nie chodź taka goła!".
OdpowiedzUsuńOch jaka para :D On taki wielki chłop a ona taka drobinka :D
OdpowiedzUsuńDlatego bardzo mi się podoba skojarzenie MajorMistake - starszy brat i mała siostrzyczka:)
OdpowiedzUsuńTak przy okazji, nie mogę się doczekać zdjęć Twojego chłopaczka - trzymam kciuki, żeby szybko przyjechał!
Zgadzam się, to ostatnie zdjecie jest strasznie rozczulające.. ^^
OdpowiedzUsuń