Albéric to francuskie imię, pochodzące od germańskiego Alfric, które łączy w sobie dwa znaczenia: pierwszy człon oznacza elfa, ducha natury, a drugi - władcę. Przekonajmy się, jak się ma do Taeyanga, którego nim obdarzono.
Nowo przybyły lalek spoczywa w sarkofagu w kolorze fuksji, patrzy w przestrzeń bezmyślnym wzrokiem i jest spowity w królewskie szaty niczym jedwabnik w kokon.
Szaty, dodajmy, są tak obfite, że Jego Królewska Mość po prostu w nich ginie. Nawet bez płaszcza i pelerynki wygląda jak koronkowo-falbankowa beza...
Natomiast królewskie oblicze jest bez wątpienia twarzą elfa: delikatny owal, zgrabny nosek, ogromne ciemnobłękitne oczy, uwodzicielskie spojrzenie... A do tego gęste, lśniące loki.
Zastanawiacie się, czemu nasz dumny władca chodzi w samych pończochach? Cóż, próba włożenia stockowych pantofelków grozi amputacją stóp, a poza nimi Alberic ma do wyboru tylko buciory starszego kolegi albo trampki.
Kończymy oficjalną prezentację i przymierzamy lalkowi inne stroje.
Facet w czerni? Czemu nie!
Wschodnie klimaty...
Dzięki mechanizmowi ocznemu nowego typu nasz bohater może bez pomocy zapałek medytować...
... uciąć sobie drzemkę...
... albo okazać znudzenie.
Każda z moich lalek prędzej czy później otrzymuje własne imię - w przypadku Alberica podjęcie decyzji nie zajmuje mi wiele czasu: władca elfów zostaje Frederikiem.
Nowo przybyły lalek spoczywa w sarkofagu w kolorze fuksji, patrzy w przestrzeń bezmyślnym wzrokiem i jest spowity w królewskie szaty niczym jedwabnik w kokon.
Szaty, dodajmy, są tak obfite, że Jego Królewska Mość po prostu w nich ginie. Nawet bez płaszcza i pelerynki wygląda jak koronkowo-falbankowa beza...
Natomiast królewskie oblicze jest bez wątpienia twarzą elfa: delikatny owal, zgrabny nosek, ogromne ciemnobłękitne oczy, uwodzicielskie spojrzenie... A do tego gęste, lśniące loki.
Zastanawiacie się, czemu nasz dumny władca chodzi w samych pończochach? Cóż, próba włożenia stockowych pantofelków grozi amputacją stóp, a poza nimi Alberic ma do wyboru tylko buciory starszego kolegi albo trampki.
Kończymy oficjalną prezentację i przymierzamy lalkowi inne stroje.
Facet w czerni? Czemu nie!
Wschodnie klimaty...
Dzięki mechanizmowi ocznemu nowego typu nasz bohater może bez pomocy zapałek medytować...
... uciąć sobie drzemkę...
... albo okazać znudzenie.
Każda z moich lalek prędzej czy później otrzymuje własne imię - w przypadku Alberica podjęcie decyzji nie zajmuje mi wiele czasu: władca elfów zostaje Frederikiem.
Ilością koronek Fredek wygrywa z Bijou :D
OdpowiedzUsuńJacy fajni panowie :-) Mają świetne buty! :O
OdpowiedzUsuń