W celach poglądowych wykorzystałam zdjęcia ze strony firmy Doll Zone: http://www.doll-zone.com
Kto zerknął w zakładkę Pragnienia, ten wie, że na szczycie mojej listy życzeń znajduje się dollzonowy Cosmo.
Kto zerknął w zakładkę Pragnienia, ten wie, że na szczycie mojej listy życzeń znajduje się dollzonowy Cosmo.
Marzy mi się full-set, a na dokładkę seksowny body make up tudzież para jointowanych łapek, o takich:
Przed popełnieniem finansowego szaleństwa postanowiłam poznać bliżej żywiczne lalki i przekonać się, czy nie stracą dla mnie powabu, gdy już dostanę którąś w swoje ręce (wiecie, jak to jest z gonieniem króliczka...) Zdecydowałam się tak po horacjańsku poprzestać na małym, a mój wybór padł na innego chłopaka z tej samej firmy, 45-centymetrowego Hida.
Oczywiście zaczęłam od przetrząsania Internetu w poszukiwaniu ownerskich fotografii lalka. Też tak macie?
I dokopałam się do zdjęcia, które na długo przykuło mój wzrok.Widniał na nim Hid, który zdawał się różnić moldem od swoich licznych współbraci. Na dodatek jego makijaż dokładnie odpowiadał moim oczekiwaniom, a chmurną urodę podkreślał ciemny, długi wig. Jakże ja zazdrościłam jego właścicielowi...
Jakiś czas potem przeglądałam dział ogłoszeń Dolls Forum i zobaczyłam JEGO - mój mroczny przedmiot pożądania. Wyobraźcie sobie, co czułam - chłopak był na sprzedaż, a ja kilka dni wcześniej pozbyłam się lwiej części lalkowego funduszu!
Jednak to właśnie TEN Hid był mi pisany. Wygląda na to, że rękami i nogami bronił się przed potencjalnymi kupującymi, dopóki nie zmieniło się saldo na moim koncie... A kiedy przyjechał, czekało już na niego kompletne ubranko, buciki i wig (sama siebie podziwiam, że udało mi się to wszystko zdobyć w ciągu niespełna dwóch tygodni).
Była to jednak wersja w rodzaju ubrałem się, w com ta miał, jak dla mnie zbyt grzeczna i poprawna. Zabrałam się do szycia, co dla mnie nie jest rzeczą łatwą ani małą. Ale to nie załatwiało sprawy - MUSIAŁAM zobaczyć go w peruce przynajmniej podobnej do tej, którą nosił na pamiętnym zdjęciu.
I znów przyszło nam z pomocą przeznaczenie. Pojawiło się ogłoszenie o sprzedaży wigów. Zapytałam o szczegóły i dowiedziałam się, że ciemnowłosa peruka jest właśnie tą z fotografii - choć należała do kogo innego, lalek miał ją na głowie podczas sesji zdjęciowej.
Tak oto wszystkie elementy układanki wróciły na swoje miejsce.
Bo to zawsze tak jest, wszystko musi być zrealizowane w swoim czasie... jeśli się czegoś chce to się to pojawi prędzej czy później i nawet nie będziemy sobie z tego zdawać sprawy jak?... nasze myśli wysyłane są w przestrzeń i jakoś to wszystko tak działa, że marzenia stają się rzeczywistością, ja zawsze tak mam, co bym nie chciał, prędzej czy później zawsze to zdobywam :) i tak było w tym przypadku. Chciałaś i masz! Proste :)
OdpowiedzUsuńTylko że Ty masz naturę zdobywcy, zodiakalny Lew w końcu jesteś, a we mnie tylko od czasu do czasu budzi się najbardziej uparty osioł świata;)
UsuńLos się czasami do nas uśmiecha więc warto celować w coś dużego :) Baj de łej - ja bym nie powiedziała, że zdobywając swojego bladego, chudego księcia, poprzestałaś na małym :P Mam nadzieję, że w przyszłym roku zjawi się i Cosmo (och, ach, och, aż mi serce żywiej bije na myśl, że mogłabym go na zdjęciach obejrzeć i może dotknąć (nie mówię że obmacać - ale dotknąć!) Będę trzymać kciuki, aby się do Ciebie sprowadził, bo przecież jego sprowadzenie to kwestia czasu. Jest do zdobycia - więc - do odkładania środków przystąp - a za pół roku lalek będzie Twój. Wiem co mówię, bo mam to przepraktykowane :P
OdpowiedzUsuńBlady i chudy na pewno pozostanie ulubieńcem - wszak to pierworodny:)
OdpowiedzUsuńjezuu, te łapki sa takie <333
OdpowiedzUsuńA na Hida to i ja miałęm smaczek gdybym miał wybierać w BJD <333