Szczerze? Nie lubię Halloween, zwłaszcza w amerykańskim wydaniu. Mam w żyłach odrobinę celtyckiej krwi, która czasem daje znać o sobie - w tym przypadku burzy się na myśl o ukrywaniu pod komercyjną błazeńską czapeczką starego święta Samhain, wpisanego w rytm natury i przypominającego o związkach między żyjącymi, a tymi, którzy odeszli i którzy dopiero przyjdą na świat.
Jednak gdy zobaczyłam na targu śliczne maleńkie dynie, nie mogłam się oprzeć i musiałam zrobić kilka zdjęć z halloweenowym akcentem, tym bardziej, że była to świetna okazja do zaprezentowania najnowszego wcielenia Lothara.
Jednak gdy zobaczyłam na targu śliczne maleńkie dynie, nie mogłam się oprzeć i musiałam zrobić kilka zdjęć z halloweenowym akcentem, tym bardziej, że była to świetna okazja do zaprezentowania najnowszego wcielenia Lothara.
Zwróćcie uwagę na jego wig. Wiąże się z nim historia, która ma w sobie szczyptę niesamowitości. Może opowiem ją w Halloween;)
Lothar, ty seksowna bestio! Ale się z niego bishounen zrobił, mniam, mniam!
OdpowiedzUsuńPragnę i pożądam historii wiga i nieskromnych zdjeć Lothara w różnych odsłonach i pozach.
Historia wiga będzie, a nieskromne zdjęcia... hm... jakieś pomysły?:>
UsuńJakie cudne włosy i do tego jaka zmiana wizerunku, chłopaczyna nie do poznania! Teraz bardziej mroczny ale to chyba o to chodziło. Każda jego wersja będzie cudowna, nawet jakby był obsypany brokatem i ubrany w różowe futerko :D
OdpowiedzUsuńObawiam się, że nawet w różowym futerku nie przebije ostatniej kreacji Ryana;)
OdpowiedzUsuńJakie rzęsy, zielonam z zazdrości :) Małe dynie zawsze mnie kuszą, ale pewno nic bym z nimi nie zrobiła...więc będę podziwiać u innych.
OdpowiedzUsuńRzęsy miały "ludzki" rozmiar i do dziś nie pojmuję, jak Borze zdołała je wkleić. Ja tylko spojrzałam na oczy, potem na rzęsy, potem znów na oczy i... wymiękłam:)
UsuńBo to nie trzeba patrzeć, tylko brać i kleić ;)
UsuńSama nie wiem która wersja Lothara mi się podoba bardziej, w tamtym wydaniu jeszcze się starał być taki uroczy i niewinny póki mu się w oczy nie spojrzało, a tu już takie Małe Samo Zło. Ale czerń służy mu bardzo!
Ależ Zgredka mi wyobraźnię napędza tymi propozycjami nieskromnych zdjęć...