środa, 13 lutego 2013

Pierwsza recenzja Yeolume

Na YouTube można od wczoraj zobaczyć filmową recenzję nowej lalki. Wrażeniami dzieli się z nami Corey Wilken ze Stanów Zjednoczonych, który pisze o sobie tak: Totally crazy stuff about my life and my dolls. Popatrzmy:


Przyznam, że buzia Yeolume "na żywo" podoba mi się bardziej niż na promocyjnych zdjęciach - ta szczypta Dalowego focha dodaje jej wyrazu:) Mogę się nawet pogodzić z brakiem możliwości zamykania oczek. Ubranko ładnie się prezentuje - schludny granat i nudną biel, typowe dla szkolnych mundurków, przełamano kolorem fiołkowym i królewskim błękitem. Wydaje się też funkcjonalne - łatwo je zdejmować i zestawiać z innymi częściami garderoby.
Natomiast ciałku Yeolume przyglądam się z poczuciem zawodu. Nie jestem w stanie zaakceptować kolana czy łokcia, które po zgięciu przypominają obwarzanek... Być może nowe ciałko jest po prostu bardziej wytrzymałe, co oznaczałoby ukłon w stronę dziecięcej klienteli.

2 komentarze:

  1. Nie wydaje mi się żeby była przeznaczona dla dzieci - podczas filmiku na pudełku widać znaczek "15+" czy coś takiego :)
    Ja również sądzę że po zagięciu wygląda to-to co najmniej dziwnie. Mi się kojarzy jakby nie miała kości o.0

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację,jest taki znaczek. W takim razie nie rozumiem, czemu zdecydowali się na ten typ ciałka - wygląda naturalnie tylko w pozycji na baczność:(

    OdpowiedzUsuń