czwartek, 29 stycznia 2015

No to kupiłam!

Borze w ostatnim poście na swoim blogu zachęca seksistowsko: Kup pan żywicę!
No to kupiłam, w ramach walki o prawa kobiet do kupowania żywic:> Co prawda nie oferowaną przez Justynę głowę, a całą lalkę, tym razem SD.
Styczeń nie jest najlepszym momentem na zakupy, bo portfel i konto świecą pustką po mikołajowo-gwiazdkowym szaleństwie, więc przez chwilę dręczyły mnie wyrzuty sumienia z powodu grzechu rozrzutności, ale utłukłam je jak natrętne muchy przy pomocy niezbitych argumentów:
- jeśli pozbędę się ostatniego kawałka wolnego miejsca na półce, to nie będę kupować więcej BJD (khm, khm...)
- zasłużyłam na nagrodę za weekendy spędzone na wawelskim kursie i dwa zdane egzaminy (oraz - awansem - za kolejne pięć).
-  należy mi się coś na pocieszenie za to, że nie zdołałam dotrzeć na lalkowe spotkanie z Justyną, Kasią i Piotrkiem (powód - patrz wyżej).
Tożsamość żywicy pozostanie na razie tajemnicą - ciekawskich odsyłam do definicji retardacji:>
Maleńka podpowiedź:




BTW, głowę, o której pisze Borze, znam osobiście i gorąco polecam - sama pewnie bym się skusiła, gdyby nie to, że już posiadam łeb z tym moldem, tylko w mniejszym rozmiarze.