Świadkowie mojego wczorajszego fejsbukowego biadolenia już wiedzą, że nowy rok zapoczątkowałam bolesnym rozstaniem z maleńkim lalkowym marzeniem. Rozstanie miało charakter nie tyle melodramatu, ile tragifarsy - w dniu zakończenia licytacji odkryłam, że dziesięć miesięcy temu nasza wspólnota mieszkaniowa uchwaliła podwyżkę czynszu, który to fakt jakoś do mnie nie dotarł, choć jestem w zarządzie wspomnianej wspólnoty... Proza życia zwyciężyła i zamiast licytować, z bólem serca (i portfela) wyrównałam deficyt.
Na pocieszenie zaczęłam oglądać cudze lalki, na wszelki wypadek dziewczynki, ponieważ płci nadobnej nie kolekcjonuję i mogę podziwiać platonicznie - zazdrość mnie nie zżera, co najwyżej z lekka nadgryza.
Błąkając się po rubieżach Internetu natknęłam się na taką perełkę:
Z pomocą Yandexu dotarłam do informacji o cudeńku i jego autorce.
Lalka o wysokości 55 cm, wykonana z fimo, nosi nazwę Marzenia w chmurach i jest dziełem mieszkanki Sankt Petersburga, Iriny Dejneko.
Lalkami autorskimi zajęła się w latach 90-tych minionego stulecia, kiedy kryzys kinematografii dotknął wytwórnię filmową "Lenfilm" - jej dotychczasowe miejsce pracy. Kryzys minął, wytwórnię sprywatyzowano, ale Irina nie umiała się już rozstać z nową pasją. Zaczynała od lalek z porcelany, potem zaczęła eksperymentować z tworzywami polimerowymi. Opracowała własną technologię osadzania włosów na głowie lalki. Współpracuje z lalkowymi galeriami "Wachtangow" i "Przestrzeń lalek" w Moskwie oraz "DekArt" w Sankt Petersburgu. Jest członkiem Związku Twórczego Artystów Rosji i Międzynarodowego Stowarzyszenia Twórców Lalek oraz moderatorem portalu www. kukly.ru.
A teraz popatrzcie, jak zmieniał się i doskonalił jej warsztat na przestrzeni dziesięciu lat:
Na pocieszenie zaczęłam oglądać cudze lalki, na wszelki wypadek dziewczynki, ponieważ płci nadobnej nie kolekcjonuję i mogę podziwiać platonicznie - zazdrość mnie nie zżera, co najwyżej z lekka nadgryza.
Błąkając się po rubieżach Internetu natknęłam się na taką perełkę:
Z pomocą Yandexu dotarłam do informacji o cudeńku i jego autorce.
Lalka o wysokości 55 cm, wykonana z fimo, nosi nazwę Marzenia w chmurach i jest dziełem mieszkanki Sankt Petersburga, Iriny Dejneko.
Lalkami autorskimi zajęła się w latach 90-tych minionego stulecia, kiedy kryzys kinematografii dotknął wytwórnię filmową "Lenfilm" - jej dotychczasowe miejsce pracy. Kryzys minął, wytwórnię sprywatyzowano, ale Irina nie umiała się już rozstać z nową pasją. Zaczynała od lalek z porcelany, potem zaczęła eksperymentować z tworzywami polimerowymi. Opracowała własną technologię osadzania włosów na głowie lalki. Współpracuje z lalkowymi galeriami "Wachtangow" i "Przestrzeń lalek" w Moskwie oraz "DekArt" w Sankt Petersburgu. Jest członkiem Związku Twórczego Artystów Rosji i Międzynarodowego Stowarzyszenia Twórców Lalek oraz moderatorem portalu www. kukly.ru.
A teraz popatrzcie, jak zmieniał się i doskonalił jej warsztat na przestrzeni dziesięciu lat:
2005 r. - Wróżki Zielona i Liliowa, 45 i 46 cm, fimo, 9 punktów artykulacji
2006 r. - Fala, 53 cm, fimo, naturalne włosy
2007 r. - Przechadzka, 46 cm, Sculpey Living Doll, Sculpey Super Flex
2008 r. - Nieskończoność, 54 cm, ProSculpt
2009 r. - Zmierzch, 56 cm, paper clay
2010 r. - Jej Królewska Wysokość, 59 cm, paper clay
2011 r. - Przestrzeń wewnętrzna, 54 cm, Artista Formo
2012 r. - Holiday, 62 cm, Sculpey Living Doll
2013 r. - Zamieć, 57 cm, ProSculpt
2014 r. - Marusia, 44 cm, plastik
2015 r. Królowa śniegu, 58 cm (królowa) i 47 cm (Gerda), La Doll Premier oraz
Sculpey Living Doll (Kaj)
Jeśli ktoś czuje jeszcze niedosyt, może sięgnąć do źródła pokazanych zdjęć:
http://ira-deineko.livejournal.com
http://kukly.ru/deneko/galery/
A na dobranoc panna, która wzbudziła we mnie najcieplejsze uczucia, czyli Węgielek:
Przecudne, intrygujące postacie! Przyjemnie obejrzeć takie "dzieła sztuki", ulotne i klimatyczne...
OdpowiedzUsuńO tak, czasem żałuję, że do Moskwy i Petersburga tak daleko...
Usuńpanienki niczym tytuł - ciekawostka bez dwóch zdań -
OdpowiedzUsuńchoć w tak zamkniętym entourage'u zahaczają bardziej
o figurkę / lalkę wystawową...