Tym razem zaczynamy od łaciny, co jest konsekwencją mojej ucieczki od rzeczywistości i pogrążenia się po same uszy w czasach dawno minionych. Ale to zupełnie inna bajka, wracajmy do lalek.
Ludus Est Nobis Constanter Industria (gra jest naszą stałą pracą) - od tych słów powstał akronim LENCI, marka handlowa lalek stworzonych w Turynie przez Elenę König Scavini. Przynajmniej według wersji oficjalnej, bo tak naprawdę Lenci było pieszczotliwym przezwiskiem nadanym Elenie przez domowników;)
Po wybuchu I wojny światowej jej mąż został powołany do wojska i młodej Włoszce zajrzała w oczy bieda. Aby zdobyć dodatkowe środki do życia, z pomocą brata, Bubine, zrobiła kilka filcowych lalek ubranych w białe i czerwone sukienki, z twarzyczkami namalowanymi farbami olejnymi. Lalki szybko znalazły nabywców i od tej chwili kuchnia w mieszkaniu Eleny stała się małą manufakturą.
Po szczęśliwym powrocie do domu Enrico Scavini z entuzjazmem potraktował pomysł żony.
W 1919 r. otworzył firmę LENCI i opatentował prasę do wytłaczania z filcu lalkowych twarzy, a trzy lata później zarejestrował we Włoszech i Wielkiej Brytanii nową markę handlową.
Już wkrótce przedsiębiorstwo zatrudniało kilkuset pracowników, a wśród projektantów były takie znakomitości, jak: malarz, ilustrator i plakacista Marcello Dudovich, malarz i ceramik Mario Sturani, architekt wnętrz, scenograf i malarz Luigi (Gigi) Chessa czy ceramik Sandro Vacchetti.
Przykłady ich twórczości możecie zobaczyć poniżej:
W latach dwudziestych i trzydziestych XX w. lalki LENCI były już znane na całym świecie i budziły zainteresowanie kolekcjonerów (wiele modeli ukazywało się w krótkich seriach, a niekiedy nawet w jednym egzemplarzu). Podziwiano je na wystawach w Zurychu, Paryżu, Rzymie i Mediolanie, a na Monza Biennale Elena otrzymała gratulacje od samego Mussoliniego;)
Co zadecydowało o sukcesie lalek?
Bez wątpienia na początku ogromną rolę odegrały nie tylko zręczne palce twórców, ale i zmysł obserwacji Eleny Scavini, która bacznie przyglądała się dziecięcym twarzyczkom, aby nadać buziom lalek odpowiedni wyraz. Mówiła o tym tak:
Obserwowałam dzieci, kiedy się bawiły. Tyle napięcia, tyle emocji, frustracji, lęków, radości - i wszystko zmienia się co sekundę! Dzieciństwo wcale nie jest pogodnym, "różowym" i komfortowym czasem, jak sądzą dorośli. Bardzo trudno zrozumieć siebie w tym świecie, skupić się na własnych myślach, których jeszcze nie możesz wyrazić.
Popatrzcie, co wynikło z tych obserwacji:
Pojedyncze egzemplarze przedstawiały wybitne osobistości, np. Rudolfa Valentino, Marlenę Dietrich i Josephine Baker:
Najwyższej jakości materiały i powiększające się grono pracowników wymagały zwiększania nakładów, a jednocześnie na rynku pojawiły się jakościowo gorsze, ale tańsze produkty naśladowców. W 1928 r. firma uporała się z trudnościami, rozszerzając asortyment o ceramiczne figurki w stylu art déco, które projektowali Sandro Vacchetti, Giovanni Grande, Essevi, Jacobi oraz sama Elena. Oto jeden z jej projektów:
Ludus Est Nobis Constanter Industria (gra jest naszą stałą pracą) - od tych słów powstał akronim LENCI, marka handlowa lalek stworzonych w Turynie przez Elenę König Scavini. Przynajmniej według wersji oficjalnej, bo tak naprawdę Lenci było pieszczotliwym przezwiskiem nadanym Elenie przez domowników;)
Po wybuchu I wojny światowej jej mąż został powołany do wojska i młodej Włoszce zajrzała w oczy bieda. Aby zdobyć dodatkowe środki do życia, z pomocą brata, Bubine, zrobiła kilka filcowych lalek ubranych w białe i czerwone sukienki, z twarzyczkami namalowanymi farbami olejnymi. Lalki szybko znalazły nabywców i od tej chwili kuchnia w mieszkaniu Eleny stała się małą manufakturą.
Po szczęśliwym powrocie do domu Enrico Scavini z entuzjazmem potraktował pomysł żony.
W 1919 r. otworzył firmę LENCI i opatentował prasę do wytłaczania z filcu lalkowych twarzy, a trzy lata później zarejestrował we Włoszech i Wielkiej Brytanii nową markę handlową.
Już wkrótce przedsiębiorstwo zatrudniało kilkuset pracowników, a wśród projektantów były takie znakomitości, jak: malarz, ilustrator i plakacista Marcello Dudovich, malarz i ceramik Mario Sturani, architekt wnętrz, scenograf i malarz Luigi (Gigi) Chessa czy ceramik Sandro Vacchetti.
Przykłady ich twórczości możecie zobaczyć poniżej:
Marcello Dudovich (więcej: http://nevsepic.com.ua/art-i-risovanaya-grafika/page,5,16677-hudozhnik-marcello-dudovich-1878-1962-198-rabot.html)
Mario Sturani (źródło: http://www.artribune.com)
Gigi Chessa (źródło: http://www.freakando.com)
Sandro Vacchetti (źródło: http://www.wolfsonian.org)
W latach dwudziestych i trzydziestych XX w. lalki LENCI były już znane na całym świecie i budziły zainteresowanie kolekcjonerów (wiele modeli ukazywało się w krótkich seriach, a niekiedy nawet w jednym egzemplarzu). Podziwiano je na wystawach w Zurychu, Paryżu, Rzymie i Mediolanie, a na Monza Biennale Elena otrzymała gratulacje od samego Mussoliniego;)
Co zadecydowało o sukcesie lalek?
Bez wątpienia na początku ogromną rolę odegrały nie tylko zręczne palce twórców, ale i zmysł obserwacji Eleny Scavini, która bacznie przyglądała się dziecięcym twarzyczkom, aby nadać buziom lalek odpowiedni wyraz. Mówiła o tym tak:
Obserwowałam dzieci, kiedy się bawiły. Tyle napięcia, tyle emocji, frustracji, lęków, radości - i wszystko zmienia się co sekundę! Dzieciństwo wcale nie jest pogodnym, "różowym" i komfortowym czasem, jak sądzą dorośli. Bardzo trudno zrozumieć siebie w tym świecie, skupić się na własnych myślach, których jeszcze nie możesz wyrazić.
Popatrzcie, co wynikło z tych obserwacji:
(Źródło: http://www.antiquedolls.ru)
(Źródło: www.liveinternet.ru)
Chłopczyk 42 cm, ręcznie malowana buzia, moherowa peruka,
ubranko z filcu, skórzane buciki
(Źródło: http://www.antiquedolls.ru)
Dziewczynka 44,5 cm, ręcznie malowana buzia, moherowa peruka,
pod płaszczykiem ma białą letnią sukieneczkę bez rękawów
(Źródło: http://www.antiquedolls.ru)
Chłopczyk 29 cm, filcowe spodenki i lniana koszula
(Źródło: http://www.antiquedolls.ru)
Ale LENCI to nie tylko podobizny dzieci. Firma oferowała ogromną różnorodność lalek, wśród których znalazły się m.in. bardzo popularne w tych czasach lalki buduarowe:
w stroju hiszpańskim, 67 cm
(Źródło: http://www.antiquedolls.ru)
w sukience z różowej organzy, 38 cm
(Źródło: http://www.antiquedolls.ru)
w stroju rosyjskim, 70 cm;
ulubiona lalka amerykańskiej gwiazdy kina niemego - Mary Philbin
(Źródło: http://www.antiquedolls.ru)
Pojedyncze egzemplarze przedstawiały wybitne osobistości, np. Rudolfa Valentino, Marlenę Dietrich i Josephine Baker:
(Źródło: http://vk.com)
Zdarzały się postacie historyczne, jak Wolfgang Amadeusz Mozart, królowa Maria Antonina czy cesarz Napoleon:
(Źródło: http://vk.com)
Były wreszcie lalki "etniczne", jak ten mały Azjata i słodki Murzynek - podarunki od firmy dla Marleny Dietrich:
(Źródło: http://vk.com)
(Źródło: http://www.christies.com)
Niestety, w latach trzydziestych niektórzy artyści odeszli, aby podjąć pracę na własną rękę, a Elena z powodu rosnących długów była zmuszona przyjąć wspólników, którzy w 1938 r. przejęli firmę. Była właścicielka do końca 1940 r. pracowała w niej w charakterze dyrektora artystycznego. Ostatnią lalkę zaprojektowała w 1939 r. - była to Gioia, czyli Radość:
(Źródło: http://www.rubylane.com/)
Firma przetrwała aż do 2002 r., ale spektakularnego sukcesu Scavinich nie udało się już powtórzyć.
A great post, very interesting information. The Rudolph Valentino doll is my favorite, but they all are amazing, thank you so much for this article.
OdpowiedzUsuńciekawy post - ale to kobietę w brodziku widziałabym u siebie :)
OdpowiedzUsuńA ja nie pogardziłabym plakatami Dudovicha!
Usuń