Pochowałem lalkę moją. Pochowałem ją
w myśli i w myśli ucałowałem serdecznie
na ostatnie: dobranoc.
Że mi zraniła serce do krwi, że mi zabrała
chwiejne naręcze uniesień - nie pomnę.
Z prośbą się zwracam oto do kogoś - do
kogo? - niewiem.
- Wybacz jej, wybacz jej, panie, bo była
lalką tylko, lalką z porcelany.
Pochowałem lalkę moją. Na pochówku pła-
kałem rzęsiście; zaś potym upiłem się moc-
nym zapachem mych łez: były, jak wino.
Zanim ujrzałem pierwsze, nieśmiałe, wiotkie
przędze piękna, poznałem, żem umiłował
w poezji mej Lalkę - i ta mi umarła.
Tedy idąc dalej żegnam się z tobą, Lalko;
żegnam, idąc dalej po męską siłę i męską
pogodę, która przyjdzie - wiem.
Wszak przyjdzie do mnie wiosna i zakwitną
białe jaśminy.
Zaś z prośbą się zwracam... Dlaczego?
Niewiem. Do kogo? - niewiem zgoła.
Nic to: wtórnie proszę.
- Wybacz jej... wybacz jej, Panie, bo była
lalką tylko: dziewczynką z porcelany.
"Pogrzeb lalki", Zdzisław Kleszczyński, Wilno, 1913 r.
w myśli i w myśli ucałowałem serdecznie
na ostatnie: dobranoc.
Że mi zraniła serce do krwi, że mi zabrała
chwiejne naręcze uniesień - nie pomnę.
Z prośbą się zwracam oto do kogoś - do
kogo? - niewiem.
- Wybacz jej, wybacz jej, panie, bo była
lalką tylko, lalką z porcelany.
Pochowałem lalkę moją. Na pochówku pła-
kałem rzęsiście; zaś potym upiłem się moc-
nym zapachem mych łez: były, jak wino.
Zanim ujrzałem pierwsze, nieśmiałe, wiotkie
przędze piękna, poznałem, żem umiłował
w poezji mej Lalkę - i ta mi umarła.
Tedy idąc dalej żegnam się z tobą, Lalko;
żegnam, idąc dalej po męską siłę i męską
pogodę, która przyjdzie - wiem.
Wszak przyjdzie do mnie wiosna i zakwitną
białe jaśminy.
Zaś z prośbą się zwracam... Dlaczego?
Niewiem. Do kogo? - niewiem zgoła.
Nic to: wtórnie proszę.
- Wybacz jej... wybacz jej, Panie, bo była
lalką tylko: dziewczynką z porcelany.
"Pogrzeb lalki", Zdzisław Kleszczyński, Wilno, 1913 r.
Obrazy z cyklu "Kwiatowy pogrzeb", inspirowanego lalką Barbie, Peihang Huang, współczesna artystka z Tajwanu. (Źródło - http://www.kulturologia.ru)
"Pogrzeb lalki" - Album dziecięcy opus 39 na fortepian Piotra Czajkowskiego, 1878 r.
(BTW, Album zawiera również utwory "Choroba lalki" i "Nowa lalka")
Ha, jak szaleć, to szaleć - dorzucam jeszcze parę ciekawostek nie zawsze artystycznej natury, ale utrzymanych w funeralnym nastroju:
- projekty playsetu Pogrzeb Barbie
(Źródło: www.liveinternet.ru)
(Źródło: http://di-f10-khenschel.blogspot.com/2010/10/week-9-barbie-funeral-kit.html)
- drewniana, ręcznie robiona trumna dla lalki o dług. 9", wyłożona jedwabiem, pochodząca z ok. 1900 r. (tego rodzaju "zabawki" miały oswajać dzieci z myślą o śmierci)
(Źródło: http://www.liveauctioneers.com)
- Martwa lalka w trumnie - dzieło Sincere Masterpieces, które możecie nabyć za ok. 200 zł
(Źródło: www.etsy.com)
A jakby komuś jeszcze było mało, to może poszukać tutaj: http://creepbay.com/?s=doll
PS. Na ogół jestem normalna, to jesień tak działa;)
Ok, właściwie kwestie śmierci i pogrzebu to element ludzkiego życia, więc istnienie lalek w trumienkach rozumiem. To ta sama kategoria co lalki w ciąży, u ginekologa (istnieje taka Steffi od Simby :)) czy Barbie po chemioterapii. Ale playset pogrzebu Barbie mnie zastrzelił.Teraz widziałam już wszystko!
OdpowiedzUsuńCo ciekawe, pomysł tego playsetu wykiełkował jednocześnie w Rosji i w Ameryce - co sprawia, że Barbie budzi tego rodzaju inspiracje?
UsuńHyhyhy "Mamooo, widziałaś gdzieś moją barbiową trumienkę?" ;-D
OdpowiedzUsuńpiąta fotka - jakże uroczysta, pełna patosu
OdpowiedzUsuńa malowidło z pierwszej - jakże optymistyczne,
pełne życia - choć "umarniętej" porcelanki portret