Tak właśnie.
Tym razem sprawozdanie z meetu mocno spóźnione i bez intelektualnych fajerwerków, jako że niezapowiedziany najazd przyjaciół z progeniturą wyzuł mnie z sił i przyprawił o uwiąd poczucia humoru. Ograniczyłam się do fotorelacji, okraszonej kradzionymi cytatami.
- Teraz to wszędzie tylko orgazm i orgazm. A chłop, Wasza Wysokość, nie jest od orgazmu, tylko żeby na życie zarobił.
- Wyglądasz znajomo. Groziłem ci już kiedyś?
- Zamknij oczy i pomyśl, że mnie tu nie ma.
- Znasz to uczucie, kiedy stoisz w wysokim miejscu... nagłe pragnienie skoku?... Nie czuję tego.
- Spróbuj bungee, zmienisz zdanie...
- To tak się zachowują dorośli?! No dobra! To teraz wyciągamy broń i rąbiemy się nawzajem i po kłopocie! Mam dosyć zataczających się, opitych rumem piratów!
- Piękno tkwi w oku patrzącego - rzekł z westchnieniem Dollbby - Głęboko i boleśnie...
- Co robimy? – zapytał Ran.
- Wpadamy w panikę? – zaproponował z nadzieją Rafael.
- Preddy... Nie chodzi o mnie, rozumiesz, ale tam, skąd pochodzę, powszechne są rasowe uprzedzenia wobec trzydziestostopowych osób z kłami i szponami i naszyjnikami z czaszek na całym ciele. Obawiam się, że miałbyś problemy z adaptacją.
"Lalka należała do dorosłego kolekcjonera, była przechowywana w domu bez dymu papierosowego i zwierząt."
- Nie krępuj się, Albercik, usta-usta!
- Na pieszczoty to sobie trzeba zasłużyć!
- Ja tu widzę niezły burdel! Ciuuurlać się chcą...
- Banda obłąkańców.
- Elementarne, mój drogi Safirze.
Tym razem sprawozdanie z meetu mocno spóźnione i bez intelektualnych fajerwerków, jako że niezapowiedziany najazd przyjaciół z progeniturą wyzuł mnie z sił i przyprawił o uwiąd poczucia humoru. Ograniczyłam się do fotorelacji, okraszonej kradzionymi cytatami.
- Come to my arms, my beamish boy!
O frabjous day! Calloh! Callay!
- Yyy... Another time?
- Teraz to wszędzie tylko orgazm i orgazm. A chłop, Wasza Wysokość, nie jest od orgazmu, tylko żeby na życie zarobił.
- Ach, biedny Jorik! Znałem go, Horacy...
Trochę się chłopak zmienił od tego czasu...
- Wyglądasz znajomo. Groziłem ci już kiedyś?
- Zamknij oczy i pomyśl, że mnie tu nie ma.
- Znasz to uczucie, kiedy stoisz w wysokim miejscu... nagłe pragnienie skoku?... Nie czuję tego.
- Spróbuj bungee, zmienisz zdanie...
- To tak się zachowują dorośli?! No dobra! To teraz wyciągamy broń i rąbiemy się nawzajem i po kłopocie! Mam dosyć zataczających się, opitych rumem piratów!
- Witaj na Karaibach, skarbie!
- Piękno tkwi w oku patrzącego - rzekł z westchnieniem Dollbby - Głęboko i boleśnie...
- Co robimy? – zapytał Ran.
- Wpadamy w panikę? – zaproponował z nadzieją Rafael.
- Preddy... Nie chodzi o mnie, rozumiesz, ale tam, skąd pochodzę, powszechne są rasowe uprzedzenia wobec trzydziestostopowych osób z kłami i szponami i naszyjnikami z czaszek na całym ciele. Obawiam się, że miałbyś problemy z adaptacją.
- Paliłem trawkę, ale się nie zaciągałem... Słowo skauta!
"Lalka należała do dorosłego kolekcjonera, była przechowywana w domu bez dymu papierosowego i zwierząt."
- Nie krępuj się, Albercik, usta-usta!
- Na pieszczoty to sobie trzeba zasłużyć!
- Ja tu widzę niezły burdel! Ciuuurlać się chcą...
- Banda obłąkańców.
- Elementarne, mój drogi Safirze.
Kolejna relacja i jakże trafne spostrzeżenia :) "Banda obłąkańców" - coś w tym jest! :) ale oczywiście w pozytywnym znaczeniu ;)
OdpowiedzUsuńAch, Cyryl znów ukradł puentę i to w wielkim stylu <3 A poczucie humoru Ci na szczęście nie zwiędło zupełnie, bo mi się ryjek przy czytaniu tego ucieszył xD
OdpowiedzUsuńYhyhyhyhyhy, słowo w słowo nasze spostrzeżenia. Toż jako elita intelektualna jesteśmy biegli w rzucaniu cytatów z literatury i filmu :P
OdpowiedzUsuńBoska relacja! Aż się wszystko przezywa po raz wtóry.
haha mocne, puenta o Zgredce the best! xD
OdpowiedzUsuńAle jak się naźre krewetek to robi się zielony na licu, więc do niebieskiego koloru jest blisko ;)
OdpowiedzUsuńCyryl jak zwykle podsumował wszystko i wszystkich i za to go kochamy <3 Chcę już kolejne spotkanie!
OdpowiedzUsuńKilka razy zabierałam się za skomentowanie tego posta, ale co tu pisać... Może tylko, że zazdroszczę Wam mile spędzonego czasu. Wesoło tam macie w tym Krakowie :>
OdpowiedzUsuńMusisz kiedyś do nas przyjechać - w razie potrzeby i nocleg się znajdzie:)
Usuń