Jak w tytule.
I nie żadnym tam owczym pędem, tylko w proteście przeciw seksistowskiej teorii, zakładającej, że kwiatki i motylki są zastrzeżone dla przemądrzałych Pullip i nadąsanych Dal (w ostateczności dla smarkatych Isuli).
Jak przystało początkującym pstrykaczom, musimy ponarzekać na wszystko, co kolejny raz przeszkodziło nam w zrobieniu Powalających na Kolana Zdjęć w rodzaju Ran na Judahu skale czy Frederic nad morzem mgły.
Dziś winowajców było wielu:
- słońce (z nim zawsze jest coś nie tak - albo go za dużo, albo za mało),
- wiatr (złośliwie poruszał liśćmi),
- niedzielni spacerowicze (udawali, że się nie śmieją, ale my swoje wiemy),
- ciekawski jamnik (jakby nam było mało własnego sierściucha),
- aparat (gdyby był lepszy, to ho ho ho... pokazalibyśmy klasę... a gdyby go nie było, to nie byłoby również całego zamieszania).
Mimo tak poważnych trudności obiektywnych udało się doprowadzić sesję do szczęśliwego końca i wrócić do domu ze wszystkimi kończynami, w kompletnym odzieniu, a nawet z bonusem w postaci pajączka, kilku sosnowych igieł i bliżej niezidentyfikowanych paprochów pochodzenia roślinnego.
Ponieważ jestem istotą wrażliwą na potrzeby innych (w tym lalków), postanowiłam zabrać chłopaków w plener. (Na razie dwóch, z empatią nie należy przesadzać.)
I nie żadnym tam owczym pędem, tylko w proteście przeciw seksistowskiej teorii, zakładającej, że kwiatki i motylki są zastrzeżone dla przemądrzałych Pullip i nadąsanych Dal (w ostateczności dla smarkatych Isuli).
Jak przystało początkującym pstrykaczom, musimy ponarzekać na wszystko, co kolejny raz przeszkodziło nam w zrobieniu Powalających na Kolana Zdjęć w rodzaju Ran na Judahu skale czy Frederic nad morzem mgły.
Dziś winowajców było wielu:
- słońce (z nim zawsze jest coś nie tak - albo go za dużo, albo za mało),
- wiatr (złośliwie poruszał liśćmi),
- niedzielni spacerowicze (udawali, że się nie śmieją, ale my swoje wiemy),
- ciekawski jamnik (jakby nam było mało własnego sierściucha),
- aparat (gdyby był lepszy, to ho ho ho... pokazalibyśmy klasę... a gdyby go nie było, to nie byłoby również całego zamieszania).
Mimo tak poważnych trudności obiektywnych udało się doprowadzić sesję do szczęśliwego końca i wrócić do domu ze wszystkimi kończynami, w kompletnym odzieniu, a nawet z bonusem w postaci pajączka, kilku sosnowych igieł i bliżej niezidentyfikowanych paprochów pochodzenia roślinnego.
A zaczęło się całkiem niewinnie - Ran wyszedł na balkon i stwierdził, że coś tam rośnie.
Nieoczekiwanie odkrył w sobie duszę florysty - był zachwycony kwiatkami i chciał więcej.
Zdziwieni? Nie zapominajcie, czym się zajmował jego pierwowzór, kiedy nie uganiał się za Schwarz czy innymi typami spod ciemnej gwiazdy.
Źródło: http://www.metroflog.com/vradica/20090728/weib_kreuz
Ponieważ jestem istotą wrażliwą na potrzeby innych (w tym lalków), postanowiłam zabrać chłopaków w plener. (Na razie dwóch, z empatią nie należy przesadzać.)
Ta roślinka chyba przerosła oczekiwania Fredka...
Z braku katany dobry kij!
Przedzieramy się...
... przez puszczę
Odpoczynek wojownika
Bez komentarza;)
Przyczajony tygrys...
i ukryty smok
KURTYNA!
Ha! Też znam tych winowajców, u mnie od ich listy zaczyna się każda notka ze zdjęciami :)
OdpowiedzUsuńGorzej, że wymówki mi się kończą i trzeba będzie w końcu bardziej się postarać:))
OdpowiedzUsuńJak się miewa Sue?
Mam ten sam problem ;)
UsuńSue ma się bardzo dobrze, dostała nowe ubranie, nowy wig i tylko na obitsu czeka, biedaczka, bo teraz jakaś taka mało ruchliwa jest...
Chłopaki pewnie zadowoleni, że wyszli z domu? Teraz czekamy na sesję fotograficzną Emila i Antosia. Mam nadzieję, że nie obrazili się na Ciebie za bardzo, że ich nie zabrałaś ;)
OdpowiedzUsuńI bez nich miałam pełne ręce roboty! A do tego muszę pomyśleć o jakimś nowym przyodziewku, bo kolejny chłopak w drodze.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zobaczyłam, że Wampirencja wystawiła swojego Duke'a i strasznie żałuję, że jestem bez kasy. Mam nadzieję, że trafi w dobre ręce.
http://allegro.pl/pullip-isul-duke-lalka-ooak-recznie-malowana-bjd-i3258151357.html
Ostatnio dużo lalek szuka domów, tutaj Pullip, Taeyang i Isul http://blair-dolls.blogspot.com/ i jeszcze gdzieś Taeyang na sprzedaż mi mignął, ale nie mogę znaleźć. Jakby się miało, toby się wydawało, ehhhhh ;)
UsuńBuszujący w krzakach :D Pierwszy raz ich na wolność wypuściłaś?
OdpowiedzUsuńPodziwiam za odwagę, wiem jak trudno udawać, że spojrzenia ludzi nic nas nie interesują o.O
Za to można się poczuć jak celebryta;)
OdpowiedzUsuńNajwiększy problem miałam z wigami, w które wplątywało się każde zielsko. Coś mi mówi, że Fredek zmieni perukę!
Ta sobie właśnie pomyślałam, że te włosy musiały narobić problemów.
UsuńSesja ładna, fajnie, że mężczyźni odkrywają w sobie wewnętrznego Tarzana :)
Aż dwóch facetów masz ;) no fajnie
OdpowiedzUsuńTak naprawdę jest ich więcej, ale ta dwójka w terenie to aż nadto;)
UsuńA te długie rzęsy Twojego maleństwa są bajecznie piękne w połączeniu z ciemnymi oczkami!