piątek, 28 czerwca 2013

Wyjątkowo nielalkowo

UFF... Właśnie odesłałam ostatni plik i usiłuję oczyścić umysł z dziesiątków zagadkowo brzmiących pojęć w rodzaju: analiza PEST, ekstrapolacja trendów, struktura macierzowa czy totalne zarządzanie jakością. (W tym miejscu chciałabym złożyć wyrazy głębokiego współczucia studentom zarządzania.)

W ramach detoksykacji weekend zamierzam poświęcić moim zaniedbanym koreańskim przystojniakom. Prawdę mówiąc, nie zawadziłoby też z lekka odświeżyć równie zaniedbane mieszkanie, na początek choćby zdmuchnąć kurz z powierzchni płaskich.
A skoro o zaniedbaniach mowa, to powinnam wreszcie uporządkować "literacką" twórczość własną, która od jakiegoś czasu leży (i kwiczy) na innym blogu. Obawiam się, że działalność na kolejnym froncie doprowadzi mnie w końcu do rozdwojenia jaźni, więc rozważam dodanie tu kolejnej szufladki, tym razem z płodami mego błyskotliwego intelektu. Hm, może lepiej porozważam to sobie nazajutrz, w pełni władz umysłowych...

Na zakończenie tak pięknie spędzonego dnia utwór z dedykacją dla słodziaka, który sprawił, że moje serce się zatrzymało, moje serce zamarło!

5 komentarzy:

  1. Tak, Ty jednak jesteś nienormalna, rozbroiła mnie ta dedykacja kompletnie, dziękujemy! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dołóż szufladkę, dołóż. Trafiłam kiedyś na tego drugiego bloga, ale gdzieś mi się zawieruszył link. Loveless, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się:)Tego blogu już nie ma, bo w pewnym momencie strasznie się zabałaganił.

      Usuń
  3. szufladka jak najbardziej wskazana... oczyszczenie powierzchni płaskich róznież ;D

    OdpowiedzUsuń