środa, 7 maja 2014

Eksperymentujemy, czyli lalek z Zielonego Wzgórza

Popularna  metafora "burza loków" skonkretyzowała się w postaci dzieła rąk Makarreny.
Nie wiem, jak to zrobiła, ale kolor dokładnie odpowiada temu, co uważam za najpiękniejszy odcień rudości. Czarownica z niej i tyle!
Tyle tytułem wstępu - wciąż przeżywam wiosenny niż intelektualny, więc nie będę męczyć was ani siebie tzw. barwnymi opisami.

Zgadnijcie, kto to?



Wątpliwości?



Wiatr we włosach...


To się nazywa klęska urodzaju:)

18 komentarzy:

  1. boski wig <333 a pana kojarzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że boski:) I co ja bym dała za takie włosy...

      Usuń
  2. To się nazywa coś pięknego, kompletnie inny lalek, taki... żywy! Uwielbiam takie mega wigi!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh no! - ostatnio uszyłam 3 takie wigi, skutkiem czego całe moje tatałajstwo chodzi w identycznych. Prawdopodobnie ja i Makarrena i ja mamy materiał z tego samego żródła - z zakładu kuśnierskiego, który sprzedaje kołnierze z lamy na alledrogo i chyba najlepiej schodzą własnie rude :P Będzie zatrzęsienie rudego na blogach na wiosnę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokaż to tatałajstwo, niedobra kobieto! Nie wiesz, że wielbię rudzielce?:)

      Usuń
  4. Łocz dis igzampyl: https://farm8.staticflickr.com/7208/14111481721_33bcbc9691_c.jpg

    Obśmiałam się, po przeczytaniu Twojego wpisu jak głupek - to naprawdę klęska rudowłosego urodzaju będzie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ejże, a czemu ja tego łba nie znam?? I kto mu robił fejs apa?

      Usuń
  5. Bo to łeb stosunkowo świeży, "domowej produkcji" - nie mojej oczywiście. Musi trochę poczekać na prezentację, bo kolejka już się ustaliła :P

    OdpowiedzUsuń
  6. No i co narobiłaś... teraz to ja już nie mam pojęcia w jakiej wersji mu jest najlepiej, przez subiektywne upodobania muszę chyba stawiać na rude loczki jednak.
    Swoją drogą, moja koleżanka oglądała sobie ostatnio łeb mojego Megi i stwierdziła na pierwszy rzut oka, że on powinien mieć na imię Igor. Hmhm....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Igor, powiadasz? Widać Megi ma słowiański typ urody;)
      Wizerunkowo ten mold jest ciężkim orzechem do zgryzienia... Odkąd został rudzielcem,chodzą mi po głowie piegi, tylko się boję, że wtedy którejś nocy zlezie z półki i mnie udusi:) Ale oczka na pewno będziemy zmieniać.

      Usuń
    2. To silnie się ta słowiańskość przebić musiała, bo widziała go z wąsem który mu Dollby domalował i z którym wygląda bardziej jak hiszpański transwestyta.
      A że ciężki to wiem, bo sama nie mam pojęcia w którą stronę by tu (kiedyś) pójść z tym moim nieszczęsnym. Tylko ten mały jakoś we wszystkim wygląda dobrze, z dużym mam odwrotne odczucia jednak.
      Piegi - tak, tak, tak!

      Usuń
    3. Mnie się ten Twój bardzo podoba w wersji firmowej: http://www.doll-zone.com/pro_detail.asp?id=1160

      Usuń
  7. Oh, Megi~! Tęsknię czasem za swoim. Ale modowanym, bo jego oczyska mi się nigdy nie podobały i w sumie wzięłam tę lalkę przez przypadek xD
    Za to nosek i usta ma piękne~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam o modowaniu, ale lubię wyzwania, więc pozostanie sobą:) Jak się miewa Arsen?

      Usuń
  8. Ja tego jeszcze nie skomentowałam? W sumie to już wszystko zostało powiedziane ;)
    Ciekawe jakby Eskel wyglądał w takich włosach :D

    OdpowiedzUsuń
  9. oby więcej takich klęsk :)))

    OdpowiedzUsuń