środa, 2 lipca 2014

Kupidynki Rose O'Neill

Ten post miał się pojawić 25 czerwca – w rocznicę urodzin Rose Cecil O'Neill – niestety, brak czasu spowodował mały poślizg, więc czytacie go dopiero dziś.

Rose O'Neill (1874 – 1944) była pierwszą w Ameryce kobietą – karykaturzystką. W początkach XX wieku pracowała w Nowym Jorku, gdzie otrzymywała liczne zlecenia od wydawców czasopism, jako że w tym okresie karykatury i rysunki satyryczne cieszyły się dużą popularnością.


Na zamówienie kobiecego czasopisma Ladies' Home Journal w 1909 r. stworzyła zabawną postać malutkiego kupidynka imieniem Kewpie z miniaturowymi, jakby dopiero kiełkującymi skrzydełkami. W zamyśle artystki Kewpies z Kewpieville były dobrotliwymi istotkami, które po kryjomu dokonywały dobrych uczynków – chroniły ptasie gniazda przed zniszczeniem, szukały zaginionych dzieci, pomagały zakochanym. Opowiastki o nich, wymyślane i ilustrowane przez Rose, ukazywały się w Ladies' Home Journal, Good Housekeeping i Woman's Home Companion.




Czytelniczki pokochały Kewpie – słały do redakcji pełne zachwytu listy, wyszywały ulubione postacie na poduszkach, przerysowywały je, a nawet próbowały nadać twarzy charakterystyczny dla kupidynków lekko zdziwiony wyraz, wyskubując bardziej jedną brew. Zachwycone były również dzieci. Owocem tej popularności były dwustronne papierowe laleczki Kewpie KutOuts.






















Na tym się jednak nie skończyło. Spółka Geo. Borgfeldt & Co skontaktowała się z Rose, proponując wprowadzenie na rynek zabawek porcelanowych Kewpies. Artystka wyraziła zgodę, a niewielka niemiecka fabryka zabawek J. D. Kestnera w Waltershausen wykonała prototypy z biskwitu. Rose odrzuciła pierwsze laleczki, twierdząc, że nie pasują do jej wyobrażeń o Kewpie. Ostatecznie zaakceptowała model wykonany pod jej osobistym nadzorem przez młodziutkiego studenta sztuki, Josepha L. Kallusa (na zdjęciu poniżej jest już oczywiście mocno dojrzałym panem;)


Laleczki ukazywały się w dziewięciu rozmiarach, od jednego do dwunastu centymetrów, na piersi miały naklejkę w kształcie serduszka z napisem „Kewpie, Germany”, a na stópkach podpis Rose.






W niemieckiej fabryce produkowano je w latach 1912-1915, potem ze względu na sytuację polityczną produkcję przeniesiono do Francji i Belgii, zaczęto je również wytwarzać w Stanach Zjednoczonych (amerykańskie laleczki miły na naklejce napis "Kewpies, des. & copyright by Rose O'Neill"). Kruchą porcelanę zastąpiono materiałem kompozytowym, celuloidem, a potem winylem.


Obecnie the German Doll Company wykonuje porcelanowe reprodukcje oryginalnych niemieckich Kewpies.
A pod tym adresem znajdziecie galerię Kewpies i orientacyjne ceny kupidynków:
Kewpie Dolls Price Guide and Photo Gallery
Miłego oglądania!

6 komentarzy:

  1. Bardzo interesujący i pouczający wpis, Kewpie zawsze mnie intrygowaly, fajnie że dowiedziałam się co nieco o ich "genezie" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne rysunki, z duszą, nie to, co teraz się produkuje masowo (szczególnie jeśli chodzi o bajki czy kreskówki)- obleśna płycizna w 3D, zniszczyli nawet Myszkę Mickey i Pszczółkę Maję. Całe życie jak rysuję, staram się w swoje szkice tchnąć duszę, a nie jedynie pozostawić liche kreski i usiłować wmówić, że to piękne. Nie mówię oczywiście o takich klasykach jak rysunki do książek o Mikołajku. Za to podziwiam ilustratorów serii dla dzieci "Martynka", jako dziewczynka nie potrafiłam oderwać oczu od nich. Tak jakoś mnie myśl poniosła :) Chwała tej Pani za urocze kupidynki! No i znów dziękujemy za historię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za informacje :)
    Mnie się tam one akurat nie podobają ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie podobają się te najstarsze egzemplarze, pewnie dlatego, że zawsze kochałam starocie. Nowsze nie mają już tego uroku...

    OdpowiedzUsuń
  5. rysunki pani O;Neil przywiodły mi na myśl ilustratorkę Potter, która również
    wymyśliła i namalowała swój uroczy i wdzięczny świat - dziękuję za tyle
    miłych wrażeń - nabrałam ochoty na tę bajkową postać :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za przypomnienie o Beatrix Potter i jej powiastkach. Dzięki temu mam wreszcie pomysł na piękny prezent dla małej bratanicy:))

      Usuń