Zgodnie z tytułem - będzie wszystkiego po trochu, niekoniecznie lalkowo.
I. Nowy lalek wreszcie posiadł imię, a do tego nazwisko i tytuł arystokratyczny, godny obywatela Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa. Nie ukrywam, że pewien wpływmiały przymusowe roboty miała nauka języka niemieckiego, której oddaję się z ogromnym entuzjazmem.
Obecnie należy się do niego zwracać Ludwig Maximilian Freiherr von und zu Neues Dorf am Königlichen Mühlgraben.
II. Ludwig Maximilian wystąpił jako model w kampanii społecznej Krakowski obwarzanek vs precel, ale nie był to najszczęśliwszy pomysł - pieczywo zeszło na drugi plan, a ja musiałam wyjaśniać, że chłopak na zdjęciu NIE JEST subtelną blondynką w długiej czarnej sukience. Kolejna kampanie powinna być poświęcona upowszechnianiu pojęcia bishōnen.
III. Ledwiem się oderwała od Wawelu, Muzeum Historyczne przysłało mi zaproszenie na szkolenie przewodnickie w Cybertece z bonusem w postaci egzaminu. Na szczęście tylko jednego.
IV. Po raz pierwszy w tym życiu pokusiłam się na lalkę w wieku przedszkolnym - zaczynam odliczanie do przybycia tego malca od Paola Reina (zdjęcie skradzione obecnej właścicielce):
Przy okazji dowiedziałam się, że firma ma w asortymencie lalki komunijne (zdjęcia skradzione z Amazona):
Zagadką pozostaje dla mnie to, że tylko dzidziusie różnią się anatomią:
IV. Na nieszczęście mój ciekawski nochal zwęszył przy okazji lalki Kidz'n'Catz i trafił na to cudo:
Cudo ma 46 cm wysokości, winylowe ciałko, 11 punktów artykulacji, brązowy wig i akrylowe oczy z rzęsami. Kosztuje ok. 600 PLN:(
I. Nowy lalek wreszcie posiadł imię, a do tego nazwisko i tytuł arystokratyczny, godny obywatela Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa. Nie ukrywam, że pewien wpływ
Obecnie należy się do niego zwracać Ludwig Maximilian Freiherr von und zu Neues Dorf am Königlichen Mühlgraben.
II. Ludwig Maximilian wystąpił jako model w kampanii społecznej Krakowski obwarzanek vs precel, ale nie był to najszczęśliwszy pomysł - pieczywo zeszło na drugi plan, a ja musiałam wyjaśniać, że chłopak na zdjęciu NIE JEST subtelną blondynką w długiej czarnej sukience. Kolejna kampanie powinna być poświęcona upowszechnianiu pojęcia bishōnen.
III. Ledwiem się oderwała od Wawelu, Muzeum Historyczne przysłało mi zaproszenie na szkolenie przewodnickie w Cybertece z bonusem w postaci egzaminu. Na szczęście tylko jednego.
IV. Po raz pierwszy w tym życiu pokusiłam się na lalkę w wieku przedszkolnym - zaczynam odliczanie do przybycia tego malca od Paola Reina (zdjęcie skradzione obecnej właścicielce):
Przy okazji dowiedziałam się, że firma ma w asortymencie lalki komunijne (zdjęcia skradzione z Amazona):
Zagadką pozostaje dla mnie to, że tylko dzidziusie różnią się anatomią:
IV. Na nieszczęście mój ciekawski nochal zwęszył przy okazji lalki Kidz'n'Catz i trafił na to cudo:
Cudo ma 46 cm wysokości, winylowe ciałko, 11 punktów artykulacji, brązowy wig i akrylowe oczy z rzęsami. Kosztuje ok. 600 PLN:(