poniedziałek, 24 lutego 2014

Piękne Chinki Kurhn

Chińska lalka Kurhn pojawiła się na rynku w 2004 r. W założeniu twórców miała być zabawką dla dzieci i wyobrażać trzynastoletnią dziewczynkę. Sukces lalki spowodował, że obok playline'owych serii pojawiły się kolekcjonerskie - niektóre limitowane.

Na zachętę zaczniemy od lalek, na które się czaję (zdjęcia ze strony http://www.tradeindia.com):

Han Dynasty Bride Doll


 Tang Dynasty Bride Doll



Drunk Guifei Yang Doll


Lalka dorobiła się do tej pory pięciu typów ciała w rozmiarze 1/6 (ok. 29 cm):
Pierwsze ciałko - lalka mogła kręcić głową i opuszczać ją, podnosić i rozkładać na boki ręce, poruszać nogami w przód i w tył oraz zginać kolana na "klik".
Drugie ciałko - dodano możliwość rozkładania nóg na boki, podwyższono i wysmuklono talię, zaznaczono pępek i wmoldowano majteczki.
Różnice między nimi doskonale ilustruje to ownerskie zdjęcie, wykonane przez Łarisę2:

 Źródło: http://www.forum.dollplanet.ru/viewtopic.php?p=2726035#p2726035

Trzecie ciałko - wzbogacono je o nowe punkty artykulacji - zginające się do kąta prostego łokcie i obrotową talię; w kolanach pojawiły się zawiasy.
Czwarte ciałko - zwiększył się zakres ruchu łokci (zginają się pod większym kątem) oraz ruchomość w biodrach (zastosowano połączenie przy pomocy gumy); połączenie w talii stało się mniej widoczne, podobnie jak majteczki.
I znów pozwolę sobie wykorzystać zdjęcie Łarisy2:

Źródło: http://www.forum.dollplanet.ru/viewtopic.php?p=2726035#p2726035

Piąte ciałko - powstało w pierwszej połowie 2013 r., posiada ulepszone stawy i kolejne punkty artykulacji - w nadgarstkach i w kostkach.
Zademonstruje je lalka należąca do Screenager-ka:

 Źródło: http://www.forum.dollplanet.ru/viewtopic.php?p=2726035#p2726035

Stopy Kurhn są przystosowane do butów na niewysokim obcasie.
Do tej pory najczęściej stosowany jest podstawowy mold lalki, zaprojektowany w 2003 r. Wszystkie lalki mają namalowane oczy i rootowane włosy, niektóre są posiadaczkami sztucznych rzęs;)

Kurhn dzielą się na cztery zasadnicze kategorie:
1. National category
2. Dreams category
3. Life category
4. Fashion category.
Obejmują one różne serie lalek, składające się w sumie na kilkaset edycji.

Oto maleńka próbka tej różnorodności (zdjęcia promocyjne pochodzą ze strony www.kurhn.com):







Lalki rocznicowe (Anniversary Dolls):



I lalki z Disney Collection Series, ukazujące się od 2011 r.:


Producent nie zapomniał o zestawach, które oprócz lalki zawierają meble, różnorodne akcesoria i dodatki - bogato wyposażone sety ukazały się w seriach Green Home, Happy Holidays, Fashion Party, Kurhn Pretty Model, Hip Hop Kurhn, Carreer Woman.



  































Źródło zdjęć: www.aliexpress.com

A gdzie kupić Kurhn?
Poza starym, poczciwym eBayem znalazłam je tutaj: 

sobota, 15 lutego 2014

Nazajutrz

Nazajutrz po Walentynkach nawet demonięta są niewyspane i rozleniwione...
BTW, macie okazję porównać Dollzonowy normal pink skin i white skin;)


























































piątek, 14 lutego 2014

Anioły i demony;)

Z okazji Walentynek zdmuchnęłam kurz z opowiastki, która poniewierała się kiedyś na moim starym blogu i została dosadnie zrecenzowana jako "anioł na rykowisku"...

Rozpierała go radość, bo wreszcie otrzymał nominację na Anioła Stróża i swój pierwszy przydział służbowy - tyle tylko, że ze względu na przeciążenie niebiańskich teleportów był zmuszony dotrzeć do Obiektu na piechotę.

Kiedy raźnie maszerował polną dróżką, obracając w palcach gałązkę bzu i z rozkoszą wdychając słodki zapach maleńkich liliowych kwiatuszków, nic nie zapowiadało nieszczęścia. Niebo przybrało odcień określany przez malarzy jako błękit paryski, w krzaczkach kląskały ptaszyny (... nigdy nie był dobry w ornitologii, co go zawstydzało - wszak ptaszek też stworzonko Boże...), a słoneczko mocno przygrzewało, jak to w południe. No właśnie, mocno przygrzewało... Prawdę mówiąc, skwar był nieludzki i pić mu się chciało niemiłosiernie... W pobliżu nie dostrzegał żadnego zdroju ani krynicy, a uciekać się w tak błahej sprawie do cudu - jakoś nie wypadało... (Zresztą cudotwórstwo przez cały okres nauki nie należało do mocnych stron Lazaela.)

Nie zdziwił się, gdy zza zakrętu wyłonił się dwukołowy pojazd. Z powodu wspomnianych już trudności niektórzy Aniołowie Posłańcy nauczyli się posługiwać rowerem. Śnieżnobiała szata rowerzysty sugerowała, że ma do czynienia z kolegą po fachu. Zdawała się to potwierdzać smukła figurka i anielsko piękna buzia, ozdobiona parą ogromnych, pełnych wyrazu oczu. Ucieszył się, widząc, że jadący zatrzymuje się obok niego, bo już wcześniej wypatrzył na ramie pojazdu naczynie z wodą.

- Hej, koleś, wyglądasz na spragnionego! - niewinne błękitne ślepka spoglądały na Lazaela z sympatią. (Chyba mu się przywidziało, że była w tym lekka domieszka czegoś innego... kojarzącego się z kotem, który oblizuje się na widok myszki...Tak... to na pewno przez ten choler... oops.... straszny upał...) Dźwięczny, wysoki głosik przybysza świadczył o przynależności do któregoś z wyższych Chórów. Cherubin?

Mniemany cherubinek wyciągnął w jego kierunku plastikową butelkę - miał malutką, smukłą rączkę z drobnymi paluszkami. Lazael za zdziwieniem zauważył, że paznokietki pokrywa krwistoczerwony lakier. Coś się tu nie zgadzało - owszem, diabły bardzo lubiły eksperymenty stylistyczne, ale zastępy anielskie obowiązywała skromność i prostota ubioru. Właśnie, ubiór... Strój cherubinka był wyjątkowo minimalistyczny, a na dodatek opinał się... opinał się na...

Spuśćmy miłosiernie zasłonę milczenia na następną godzinę z życia Lazaela. Dość na tym, że kiedy znów został sam na dróżce, długo otrzepywał skrzydła, usiłując oczyścić je z pyłu i usunąć z nich źdźbła trawy. Obejrzał się przez ramię, żeby sprawdzić, czy już w porządku i zamarł - pióra były zupełnie czarne...

- Za co! - zaszlochał - Przecież ja nie chciałem! Broniłem się! Trochę...

Ukrył twarz w dłoniach. Czarne skrzydła oznaczały niełaskę i kilkusetletnie zesłanie do piekieł w charakterze Upadłego Anioła. Przez kilka wieków nie będzie mu dane słuchać subtelnej muzyki niebiańskich harf, pięknego śpiewu serafinów ani oglądać natchnionych (acz nieco przywiędłych) liczek świętych niewiast spod znaku Ojca Tadeusza...

Z drugiej strony, Azazel, którego kara skończyła się trzy tysiące lat temu, do dnia dzisiejszego nie wrócił na górę, ba, nawet na milimetr nie wychylił się zza piekielnych wierzei, żeby przypadkiem któryś z archaniołów nie wywlókł go stamtąd siłą... Za co to on został zesłany? Chyba to miało coś wspólnego z niewiastami... ale nie tymi świętymi... Lazael poweselał a oczy rozjarzyły mu się niezdrowym blaskiem. Ha, trudno... Kara to kara - trzeba odcierpieć...

Tyle w kwestii aniołków. Pora oderwać się od klepania w klawiaturę i sprawdzić, co porabiają demonki. Tak, tak, już dwa!







piątek, 7 lutego 2014

Przed przybyciem Kopciuszka

Wczoraj przyjechały buciki. Nieopatrznie włożyłam je na nogi Lotharowi, który zmierzył mnie najbardziej paskudnym ze swoich wrednych spojrzeń, dając do zrozumienia, że nie zamierza się z nimi rozstawać. Przekaz dotarł. Na szczęście Jego Wysokość raczył oddać mi do dyspozycji swoje stare obuwie, więc przybyszowi nie grozi bosonogość. Przy czym w przypadku lalek pojęcie "znoszone buty" nie ma racji bytu.

Wczoraj odwiedziłam zaprzyjaźnioną pasmanterię i wyszłam bogatsza o kilka rodzajów koronki, w tym czarne bawełniane cudo do złudzenia przypominające pajęczynę. ("Zaprzyjaźniona" oznacza w tym przypadku miejsce, w którym sprzedawca przyjaźnie odnosi się do zbzikowanego klienta, tj. ze stoicką miną udaje, że ma do czynienia z człowiekiem normalnym.)

Dziś z entuzjazmem zabrałam się do szycia, żeby nowy lalek nie musiał po opuszczeniu pudła błyskać gołym zadkiem ani przyrodzeniem. Entuzjazm był tym większy, że wcześniej byłam na dobrosąsiedzkich posiadach nalewkami płynących. W efekcie powstały... hmm... pantalony. Tak jakby. Takie trochę w klimacie flamenco i paso doble. Na wszelki wypadek nic już dziś nie szyję...
Dobranoc;)



sobota, 1 lutego 2014

Dla tych, co kochają okruszki...

Rozczulają mnie lalkowe drobinki, które można posadzić na dłoni.
Jednak nie do tego stopnia, żeby na słodkiego malucha z FairyLand wysupłać 300 dolarów. Mogłoby się bowiem okazać, że z kruszynkami jest u mnie tak, jak z lalkowymi pannami - zachwycają mnie, ale na cudzej półce...
Dla osób, które chciałyby się upewnić, że lalka w rozmiarze kieszonkowym  jest tym, co Tygrysy lubią najbardziej, dobrym rozwiązaniem będą wysokie na 12,5 cm Ai Dolls, produkowane w latach 2007-2009 przez Jun Planning, a następnie przez Groove Inc.

Wbrew niektórym aukcyjnym czy sklepowym opisom nie zaliczają się do BJD, ponieważ ich ciałka nie są żywiczne, tylko wykonane z polistyrenu - jak u Pullip czy J-Doll. Są jednak masywniejsze, cięższe i bardziej odporne, niż u większych "krewniaków".

Artykulacja Ai Doll jest wzorowana na BJD - pojedyncze jointy znajdują się w nadgarstkach, łokciach, ramionach, biodrach, kolanach i kostkach. I podobnie jak u BJD wszystkie części ciała łączy gumka. Tu możecie obejrzeć malucha ze wszystkich stron: z przodu, z tyłu i z boku.

Kolejne podobieństwo to głowa złożona z dwóch części, które nie są sklejone ani połączone śrubkami - łączy je tylko magnes.
Oczy przymocowano przy pomocy eyes mud, a perukę przytrzymują rzepy. Rozmiar oryginalnych oczu to 10 mm, peruki - 4,5".
Oto tutorial dotyczący wymiany oczu: How to change eyes Jun Planning Ai Dolls.

Możemy wybrać lalkę:
- bez otworów na oczy (śpiącą)

 Marigold
- z półotwartymi oczami

  Larkspur

- z szeroko otwartymi oczami

Nierembergia

Maluszka dostaniemy w pięknym, wyściełanym pudełku, z pokrywką zamykaną na magnes.


W zagłębieniach oprócz lalki znajdziemy akcesoria i maleńkie pudełeczko zawierające eyes mud.

 Tsubaki

Wszystkie Ai Dolls są dziewczynkami (niestety!) i noszą "roślinne" imiona, ponieważ w zamyśle projektantów miały być duszkami kwiatów. Dodam, że jest w czym wybierać, bo od 2007 r. ukazało się kilkadziesiąt wcieleń maleństwa, a aktualna cena wynosi od ok. 120 do 400 zł.

Pod tym linkiem znajdziecie katalog laleczek: Ai Doll Release List

Na zakończenie parę linków do zdjęć ownerskich:

W poście wykorzystałam w celach poglądowych fotografie promocyjne lalek oraz zdjęcia ze strony sklepu Toymalaysia Official Store.